Przewodniczący KRRiT: nie jestem zwolennikiem przykręcania śruby w internecie.

0
550

To medium wyrosło na wolności

Na forum UE trwają prace nad nową dyrektywą audiowizualną, która w większym stopniu będzie dotyczyć platform internetowych. Nie jestem zwolennikiem przykręcania śruby w internecie, wolność powinna być domeną tego medium – uważa Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zmiany zachodzące na rynku niewątpliwie wymuszą jednak zmiany w funkcjonowaniu i zadaniach stojących przed KRRiT.

Rola nowej KRRiT będzie mocniejsza, ponieważ zasady gry są czystsze. Nie wybieramy rad nadzorczych mediów publicznych, więc pępowina została odcięta. Dzięki temu z dużym dystansem możemy podchodzić zarówno do mediów publicznych, jak i komercyjnych. Dalej jednak dzielimy abonament, podpisujemy kontrakty programowo-finansowe z mediami publicznymi, więc wpływ na realizację zadań misyjnych finansowanych z abonamentu pozostanie bardzo duży – zapowiada Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

KRRiT, która od września pracuje w nowym składzie, ma zawężone kompetencje, ponieważ nadzór nad mediami publicznymi przejęła od niej utworzona w tym roku Rada Mediów Narodowych. Oznacza to, że KRRiT nie wybiera już rad nadzorczych, które przeprowadzały konkursy na członków zarządu.

Jak podkreśla Kołodziejski, rynek medialny bardzo się zmienia, a więc i rola KRRiT będzie się zmieniała. Wiele zależy od regulacji unijnych – w Brukseli toczą się dyskusje nad nową dyrektywą audiowizualną. Będzie ona w większym stopniu regulować zasady wymiany treści w internecie.

Nie jestem zwolennikiem przykręcania śruby w internecie, ponieważ internet wyrósł na wolności. Producenci mają swoje zastrzeżenia, mówią, że to nie może być platforma dla wymiany treści kradzionych, pirackich. Z tym się zgadzamy, ale z drugiej strony nie możemy ograniczać tej platformy, ponieważ zachodzi tu wiele korzystnych i prokonsumenckich procesów – mówi przewodniczący KRRiT. – A więc nie rozwijajmy narzędzi kontrolujących internet, a zastanówmy się, czy wszystkie ograniczenia, ramy, bariery, które są w innych technologiach jak nadawanie naziemne, nadawanie satelitarne czy telewizja kablowa, są dalej potrzebne, czy nie należałoby z nich zrezygnować.

W maju tego roku Komisja Europejska zaproponowała nowelizację dotychczasowej dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych. Zmiany mają na celu m.in. promowanie europejskiej różnorodności kulturowej, zwalczanie mowy nienawiści, ochronię nieletnich przed nieodpowiednimi treściami oraz stworzenie sprawiedliwych warunków dla wszystkich podmiotów rynku.

  Sygnalizacja pożaru i oddymianie budynków

KE zwróciła uwagę, że widzowie coraz częściej oglądają wideo nie tylko za pośrednictwem kanałów telewizyjnych, ale także w coraz większym stopniu za pośrednictwem usług wideo na żądanie (tj. serwisy filmowe Netflix i MUBI) oraz platform udostępniania plików wideo (tj. YouTube i Dailymotion). Dlatego komisja chce m.in.:, aby platformy udostępniające wideo w większym stopniu zadbały o zapewnienie odpowiedniej ochrony nieletnim przed szkodliwymi treściami i przemocą oraz podżeganie do nienawiści. Nowelizacja ma również zapewnić nadawcom większą elastyczność emisji reklam. Niewykluczona jest również deregulacja w odniesieniu do sektorów tradycyjnych.

Poza wypracowaniem nowych regulacji, zgodnych z nowelizowaną dyrektywą audiowizualną, do największych wyzwań KRRiT w tej kadencji należy dokończenie cyfryzacji telewizji i podjęcie decyzji dotyczącej dalszej cyfryzacji radia. W opinii nowego prezesa rady na rynku jest wiele miejsca dla nowych dystrybutorów treści. Internet w tym zakresie daje wręcz nieograniczone możliwości.

Dzisiaj nie trzeba mieć kanału telewizyjnego, żeby dystrybuować treści. Mamy telewizję naziemną z bardzo szeroką ofertą, telewizję satelitarną z nieograniczoną pojemnością, ale dzisiaj to internet decyduje o pozycji i konsumpcji mediów. My wszyscy coraz częściej konsumujemy, odbieramy treści audiowizualne w internecie, ale to są treści wytworzone przez producentów, którymi najczęściej są nadawcy telewizyjni – mówi Kołodziejski.

W toku jest również dyskusja nad finansowaniem mediów publicznych.

Najprostszym i najszybszym rozwiązaniem jest naprawa obecnej ustawy i wprowadzenie domniemania posiadania urządzenia, na którym można oglądać telewizję i słuchać radia. Jednak moim zdaniem najelegantsze rozwiązanie to takie, w którym abonament jest elementem podatku. Mówimy o dużej reformie PIT-ów w przyszłym roku, można by tam umieścić niewielki element, jakim byłaby składka abonamentowa – mówi Witold Kołodziejski.

Podobne rozwiązanie postulowała KRRiT w poprzedniej kadencji, proponując, aby opłata radiowo-telewizyjna była uiszczana wraz z podatkiem dochodowym. Ta koncepcja nie weszła jednak w życie. Abonament RTV płaci mniej niż 10 proc. gospodarstw domowych, a pod względem ściągalności tej opłaty Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE.

  Sklepy na stacjach benzynowych coraz poważniejszą konkurencją dla dyskontów i sklepów osiedlowych.

Żródło: biznes.newseria.pl